Ale się dzieje, ale się dzieje. Pani starosta zgorzelecka Ula naskarżyła (fe, nieładnie tak skarżyć) do przewodniczącego Solidarności Dudy w sprawie działalności Solidarności w kopalni i elektrowni Turów. Chciała bronić prezesa Zawady, który z tamtejszą Solidarnością ma na pieńku i... dostała od Dudy po łapkach.
Szef Solidarności nie dość, że poprosił panią starostę Ulę o się nie wtrącanie w nieswoje sprawy, to jeszcze zrugał ją, jak małą dziewczynkę, za... pisanie nieprawdy.
Co to się porobiło, o la boga, co to się porobiło... naprawdę...
Nieładnie tak donosić pani Urszulo, oj nieładnie. Zwłaszcza na niedawnych przyjaciół, bo chyba nikt tego nie zakwestionuje, że Solidarność i PiS w "jednym stali domu".
A teraz nagle "wolnoć Tomku w swoim domku". :) :)
Oj, nieładnie... Że aż insynuacje? Oj, a fe...