Aktywiści Greenpeace weszli dziś na teren kopalni węgla brunatnego Turów. Na koparkę wnieśli transparenty w trzech językach (polskim, czeskim i angielskim). Na miejscu pojawili się policjanci.
Kryzys klimatyczny pogłębia się, a działanie PGE sprowadza się do wzruszania ramionami i mówienia „no i ch*j”. To skandal, że największa spółka energetyczna w kraju nie ma planu prawdziwej transformacji, który obejmowałby odejście od węgla. PGE dużo mówi o ekologii, ale wciąż planuje kolejne inwestycje węglowe, w tym przedłużenie działania elektrowni i kopalni węgla brunatnego Turów nawet do 2044 roku – mówi Joanna Flisowska, koordynatorka zespołu klimat i energia w Greenpeace.
Zdaniem Greenpeace Polska brak planu odejścia od węgla regionu turoszowskiego i bełchatowskiego może grozić utratą środków unijnych z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Dodatkowo działalność odkrywki Turów jest powodem sporu z Czechami i Niemcami. Burmistrz Żytawy złożył w Komisji Europejskiej skargę na działalność kopalni w związku z niszczeniem budynków. Z kolei rząd Czech za działalność Turowa pozwał Polskę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Komunikat PGE GiEK SA
17 marca na teren Kompleksu Turów nielegalnie wtargnęli członkowie organizacji Greenpeace, powodując zakłócenia w ruchu zakładu górniczego. Obecnie nie ma zagrożenia dostaw energii elektrycznej dla ok. 2,3 milionów polskich gospodarstw domowych. Służby PGE GiEK wyceniają szkody finansowe związane z akcją Greenpeace.
Protest Greenpeace na terenie Kopalni Turów, inspirowany m.in. przez czeskich aktywistów, jest związany z żądaniem doprowadzenia do najszybszego zamknięcia kompleksu Turów, który jest jednym z największych i najważniejszych wytwórców energii elektrycznej w Polsce.
Postulaty Greenpeace są nierealne. Doprowadziłyby do uzależnienia Polski od energii sprowadzanej z zagranicy, zaś dla tysięcy ludzi z regionu turoszowskiego utratę pracy z dnia na dzień. Zatrudnienie bezpośrednie w Kopalni i Elektrowni to ok. 5300 osób. Dodatkowo, pracownicy spółek zależnych oraz podmiotów współpracujących, wraz z rodzinami, to około 60-80 tysięcy osób. Likwidacja działalności Kopalni i Elektrowni Turów bez zapewnienia rozłożonego na lata programu transformacji oznaczałaby załamanie lokalnego rynku pracy oraz dramatyczny wzrost bezrobocia i upadłość setek firm.
Warto zwrócić uwagę, że Kopalnia Turów jest jedyną kopalnią w regionie, która jest celem tak intensywnych ataków organizacji ekologicznych. W Czechach, w odległości około 85 km
od granicy z Polską działają kopalnie węgla brunatnego znacznie większe niż w Turowie,
a w Niemczech w odległości około 60 km od granicy z Polską w Łużyckim Zagłębiu Węgla Brunatnego. Czeskie kopalnie są pięciokrotnie większe niż kopalnia Turów, a niemieckie kopalnie wydobywają prawie dziesięciokrotnie więcej węgla brunatnego niż Polska.
W Zagłębiu Łużyckim Czesi eksploatują cztery elektrownie, uznawane za istotnych emitentów zanieczyszczeń do atmosfery. W najbliższym czasie ma zostać otwarta zupełnie nowa kopalnia odkrywkowa w Basenie Łużyckim.
Grupa PGE w nowej strategii do 2030 roku z perspektywą do 2050 roku kompleksowo przedstawiła ścieżkę transformacji energetycznej.
Równolegle do prac nad Strategią, Grupa PGE realizuje prace nad transformacją regionów, w których energetyka konwencjonalna jest ważnym pracodawcą – takim miejscem jest turoszowski kompleks energetyczny. Zgodnie z planami PGE obecne kompleksy górniczo-energetyczne staną się miejscem realizacji inwestycji z zakresu odnawialnych źródeł energii. PGE będzie także aktywnie wspierać mieszkańców tych terenów pod kątem tworzenia nowych miejsc pracy, przebranżowienia i objęcia ich programami stażowymi. Kompleks Turów jest już na drodze transformacji energetycznej, która łączy się z koniecznością dekarbonizacji wytwarzania. Będzie to jednak proces ewolucyjny.
Biorąc pod uwagę kwestie społeczne, gospodarcze, a także bezpieczeństwo energetyczne Polski, zamknięcie Kopalni Turów z dnia na dzień mogłoby wiązać się z katastrofalnymi skutkami. Straty z tym związane w obszarze technologicznym, biznesowym, społecznym i środowiskowym oszacowane zostały wstępnie na kwotę ok. 13,5 mld zł i wynikają m.in. z braku produkcji energii elektrycznej, konieczności rozwiązania umów mocowych, kosztów zrealizowanych modernizacji dostosowujących instalacje energetyczne do konkluzji BAT, nieopłacalności inwestycji budowy nowoczesnego bloku energetycznego o mocy 496 MW w Elektrowni Turów i konieczności rozwiązania umów z pracownikami kompleksu. Dodatkowo zaprzestanie działalności kompleksu Turów w konsekwencji oznaczałoby konieczność natychmiastowego zabezpieczenia wyrobiska. Natychmiastowe wstrzymanie wydobycia skutkowałoby także poważnymi zagrożeniami geotechnicznymi i środowiskowymi, które mogłyby doprowadzić do katastrofy ekologicznej.
Kopalnia w Turowie funkcjonuje w oparciu o legalnie przyznaną koncesję wydaną na 6 lat przez Ministra Klimatu 20 marca 2020 r. zgodnie z polskim porządkiem prawnym. Kopalnia Turów planuje kontynuować działalność górniczą do 2044 roku, co zbiegnie się w czasie z zakończeniem eksploatacji Elektrowni Turów. Podczas starań Kopalni Turów o przedłużenie koncesji na wydobycie, transparentnie i z pełnym udziałem strony polskiej, czeskiej
i niemieckiej zostały przeprowadzone postępowania dotyczące:
- oceny oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko, z uwzględnieniem środków minimalizujących oddziaływanie, zakończone wydaniem Kopalni Turów obowiązującej decyzji środowiskowej na kontynuację wydobycia węgla do 2044 r.
- transgraniczne postępowanie w sprawie oceny oddziaływania przedsięwzięcia, zakończone wzajemnie podpisanym, uzgodnionym protokołem ze stroną niemiecką
i czeską, - strategicznej oceny oddziaływania dla uchwalenia Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego,
- transgraniczne postępowanie w sprawie strategicznej oceny oddziaływania
dla Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego.