NaStyku.pl

Rada dla Polek i Polaków. Na walentynki

Dzisiaj rano jadę, paczę, a tu walentynka! I to jaka! W samym centrum Zgorzelca, u zbiegu ulic Okrzei, Daszyńskiego i Bohaterów Getta, w pobliżu najbardziej ruchliwego skrzyżowania w mieście stoi przytroczony do balustrady wielki, kilkumetrowy baner z napisem „Andrzeju! Pokochaj mnie! Konstytucja”. Hasło zrozumiałe dla wszystkich, tak mi się wydaje. Ale na wszelki wypadek rozbierzmy je na czynniki pierwsze.

Andrzej. Bez dwóch zdań, chodzi tu o urodzonego 16 maja 1972 roku w Krakowie, polskiego polityka i prawnika, wybranego w drugiej turze wyborów 24 maja 2015 roku na Prezydenta Najjaśniejszej Rzeczpospolitej.
Konstytucja. Tu z pewnością autorom hasła chodziło o najwyższy w naszym kraju akt prawny, uchwalony 2 kwietnia 1997 roku przez Zgromadzenie Narodowe, zatwierdzony w ogólnonarodowym referendum 25 maja 1997 roku.

Uuu… Proszę, proszę! I tak oto ze zwykłej, zdawałoby się walentynki, zrobiła nam się polityczna sprawa! A polityka i walentynki to zdecydowanie para nie do pary. Ja w każdym razie w żadną politykę wciągnąć się nie dam. Z pełną premedytacją pozostaję więc przy wykładni językowej przytoczonego powyżej zapisu.

Czyli, pewna panna Konstytucja (zakładam, że panna, bo w naszym katolickim kraju związki mężatek z mężczyznami innymi, niż ich mężowie, nie są mile widziane i pozytywnie oceniane) w celowo wybranym, publicznym miejscu uprasza niejakiego Andrzeja (zakładam, że również kawalera, bo w naszym katolickim kraju związki żonatych mężczyzn z kobietami innymi, niż ich żony, są wprawdzie nieco mniej niemile widziane, jak to jest w przypadku kobiet, ale również negatywnie oceniane) o to, żeby wspomniany już absztyfikant ją pokochał.

Cholera, nie znam się za bardzo na relacjach damsko-męskich, ale z tego, co sobie gdzieś tam we łbie wykoncypowałem, to o miłość się raczej nie prosi. Ona albo jest, albo jej nie ma. To znaczy nie zjawia się oczywiście od razu. Podmioty liryczne najpierw wpadają na siebie, często dość przypadkowo np. w metrze, w pracy, albo na portalu randkowym. Potem następuje faza rozpoznania, a następnie poznania. Jest wspólne spędzanie czasu, spacery przy zachodzie słońca, czułe spojrzenia, delikatne muśnięcia, pierwsze pocałunki. Generalnie, z tego co pamiętam, już po kilku tygodniach można się zorientować czy ona jest, czy nie. Owa miłość rzecz jasna, owo uczucie, któremu patronuje stary piernik Walenty, wspomożenie chorych psychicznie. I jeśli się pojawia, mamy piękne ukoronowanie znajomości, w trakcie której życzymy wszystkim sto lat zdrowia, szczęścia i pomyślności.

A jeśli nie? Wtedy gorzej. Jest wprawdzie szansa, że uczucie przyjdzie po latach. Ale bądźmy szczerzy, niewielka szansa. Jak czegoś nie ma, to i nie będzie, bo z pustego i Salomon nie naleje, nieprawdaż?
Zatem o tyle, o ile ja się znam na kobietach, facetach i na miłości, miałbym krótką radę dla panny Konstytucji: Jak on cię nie kocha, to już nie pokocha. I wiesz ty co, Konstytucjo, lepiej zmień faceta!

Aktualna ocena: 0,0/5
Oceń zdjęcie:
Byłeś świadkiem jakiegoś wypadku lub innego zdarzenia? Wiesz coś, o czym jeszcze nie napisaliśmy? Pisz na adres e-mail: lub daj znać nam na Facebooku.

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

fot. Redakcja

Zgorzelec: Biuro paszportowe jeszcze w tym roku

Polityka
poniedziałek, 04 marca 2024, 09:04
Jeszcze w tym roku w Zgorzelcu ma zostać otwarte biuro paszportowe. To wynik wspólnych ustaleń pomiędzy Miastem Zgorzelec, Starostwem Powiatowym w Zgorzelcu i Wojewodą Dolnośląskim.

Zobacz również