Od czwartku w całej Polsce trwają protesty przeciw zaostrzeniu prawa aborcyjnego. To skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że przepis zezwalający (na mocy ustawy z 1993 r.), na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. W Zgorzelcu manifestacje organizowane są od piątku. Wczorajsza była największa.
Blokada Zgorzelca
Jak zapowiedzieli, tak zrobili. W całej Polsce organizowano blokady miast. Około 3 tys. mieszkańców Zgorzelca i okolic wyszło wczoraj na ulice, wsiadło w auta osobowe, a nawet ciągniki rolnicze i sparaliżowali ruch na kluczowych ulicach i skrzyżowaniach w mieście. Tłum wyruszył spod krzyża milenijnego przy ul. Armii Krajowej i dalej ul. Bohaterów Getta, Daszyńskiego, Piłsudskiego, Wolności, Domańskiego, Warszawską, Bohaterów Getta (w górę) by zablokować na dłużej skrzyżowanie u zbiegu ulic Armii Krajowej, Langiewicza, Emilii Plater. Tutaj zgromadzenie rozwiązano. Jednak protestujący poszli dalej ul. Armii Krajową w kierunku wyjazdowych rond z miasta. Tam czekali na nich kierowcy oraz rolnicy, którzy zablokowali główne skrzyżowania.
„To jest wojna”
W proteście i blokadzie uczestniczyło bardzo dużo młodych ludzi. Niektórzy z nich po raz pierwszy publicznie zdecydowali się zamanifestować swój sprzeciw właśnie wobec decyzji Trybunału Konstytucyjnego.
Dzisiaj pewna pani zapytała mnie, dlaczego walczę o aborcję skoro jeszcze nie rodziłam i nic nie wiem o życiu. Ja nie walczę o ogólnodostępną aborcję… Walczę o prawa, które są nam odbierane. Walczę o możliwość wyboru. Jeśli kiedyś okazałoby się, że jestem w ciąży i płód jest uszkodzony, to możliwe, że wtedy zdecydowałabym o aborcji. Chcę mieć wybór, chcę mieć wpływ na swoje życie i zdrowie, także psychiczne – powiedziała nam 18-letnia Ania.
Murem za kobietami stają również mężczyźni. W różnym wieku.
Jestem tutaj dla mojej siostry, dziewczyny, koleżanek, dla siebie. Będę kiedyś ojcem. To jest też moja sprawa. To nieludzkie, aby zmuszać kobiety do rodzenia zdeformowanych płodów. To fizyczne i psychiczne cierpienie – zaznacza 24-letni Michał.
Obraźliwe hasła
„Wy****dalać” – to słowo stało się hasłem przewodnim trwającego protestu i to nie tylko w Zgorzelcu, ale w całej Polsce. Wulgarnych haseł było więcej. Nie wszystkim wykrzykiwanie wulgaryzmów się w przestrzeni publicznej się podobało.
Przesada – skwitowała jedna z demonstrujących osób.
Osoby skandujące wulgarne hasła twierdzą, że były już miłe i czas konwenansów się skończył.
Czy przeszkadzają mi te wulgaryzmy? Nie. Nie w tej sytuacji. To walka o konkretną sprawę. Niech nas usłyszą i niech wiedzą, że żarty się skończyły. Nie jesteśmy tutaj dla przyjemności. Nikt tutaj nie nawołuje do agresji czy nienawiści. Jesteśmy po prostu wkurzeni. I będę te wulgaryzmy wykrzykiwał razem z młodymi – powiedział 66-letni Janusz, mieszkaniec Zgorzelca.