Dorota Bojakowska nie jest już przewodniczącą Rady Miejskiej w Bogatyni
Na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej w Bogatyni radni przyjęli rezygnację Doroty Bojakowskiej z funkcji przewodniczącej tego organu. Przyczyny tej decyzji nie zostały oficjalnie podane. Sporym zaskoczeniem był wybór nowego przewodniczącego. Radni powierzyli tą funkcję Tomaszowi Traczowi, który uzyskał mandat radnego startując z komitetu wyborczego byłego burmistrza Andrzeja Grzmielewicza. Jego kandydaturę poparło 13 radnych. 5 było „przeciw”, a 2 wstrzymało się od głosu.
Burmistrz Bogatyni z mniejszą pensją
Radny Krystian Bajsarowicz w imieniu grupy radnych złożył wniosek o wprowadzenie do porządku obrad punkt o obniżeniu wynagrodzenia burmistrzowi Wojciechowi Błasiakowi. Argumentował, to koniecznością dostosowania uposażenia do aktualnej kondycji finansowej gminy i szukania oszczędności.
Ja również jestem pod wrażeniem wystąpienia pana Bajsarowicza. Bardzo serdecznie dziękuję, że mogę zachować płatny urlop wypoczynkowy. To mi pomoże przetrwać – ironizował burmistrz Wojciech Błasiak. Panie radny to jest kwitek mojego wynagrodzenia, który dostałem dzisiaj. Do wypłaty mam 6 114,16 zł (netto), 10 476 zł (brutto). Ja tego pytania nie zadam jak żyć, chociaż słyszę je z sali. To a być dla mnie, jak rozumiem panie radny Bajserowicz, motywacja do pracy? Czyli z tych 12 godzin – 16, 18 godzin w pracy? To że mamy doskonałe relacje z naszymi sąsiadami po czeskiej, po niemieckiej stronie… to, że spółki miejskie zaczynają funkcjonować normalnie… to, że mamy osiągnięcia… chciałem się dzisiaj pochwalić tym, że dostaliśmy pierwszą nagrodę w Euroregionie za współpracę transgraniczną z Czechami… to, że jestem w Dolnośląskiej Służbie Dróg i Kolei… to, że mamy sukcesy choćby z ostatniej sesji pozyskiwania czy łagodzenia skutków kredytów, które zostały wcześniej zaciągnięte… To się dzieje samo, prawda? To nie jest wkład burmistrza, to nie jest moja zasługa, to nie jest czas poświęcony, to nie jest zaangażowanie, determinacja, wiedza i doświadczenie? Skoro Państwo tak uważacie, że w ostatnich wyborach, które wygrałem w sposób zdecydowany, że społeczeństwo się pomyliło co do tego wyboru i teraz Wy macie, że tak powiem prawo zmian jakichkolwiek… Oczywiście, to co Rada uchwali przyjmuję z pokorą, bo taka jest relacja pomiędzy pracodawcą a pracownikiem. Ja mam podpisaną umowę o pracę z przewodniczącym Rady Miejskiej w Bogatyni, bo on jest do tego upoważniony. Decyzja należy do Państwa… Na pewno mnie to nie zniechęci. To na pewno nie pozbawi mnie determinacji w dążeniu do tego, aby finanse gminy naprawić. Bez względu na to czy ktoś kwestionuje moje zarządzenie o blokowaniu środków, czy komuś się nie podoba, że nie dostał 1200 zł na przewiezienie z punktu A do punktu B, że ktoś nie dostał na imprezę… To są rzeczy drobne. My walczymy o miliony, a nawet jeśli Państwo zdecydują o obniżeniu mi wynagrodzenia to jest kropla w morzu. To będzie na takiej zasadzie, że partia robotnicza je szynkę ustami komitetu centralnego. Bo to jest kropla w morzu tych potrzeb i tych cięć, które jeszcze trzeba dokonać w gminie żebyśmy mogli normalnie funkcjonować. Bo to, że dopłacaliśmy do wody, do mieszkań, do śmieci, do utrzymania wszystkiego i wszędzie, to śmiem twierdzić, że Urząd Miasta i Gminy Bogatynia był jednym wielkim źródłem socjalnego utrzymania tego miasta. Teraz kiedy to się ucina, to jest nagle wielkie larmo, że nie ma tych pieniędzy. Ja nie będę pieniędzy podatników rozdawał na zabawę i z tym albo się Państwo pogodzicie albo będziecie robić referendum i mnie odwoływać, bo ja z tej drogi nie odstąpię… Bo to obiecałem nie 30 osobom, które na mnie głosowały, nie 50, nie 100 - tylko tysiącom. Ja mam moralny obowiązek utrzymywać ten kurs działania, który sobie obrałem. A widzę, że przynosi skutki… pozytywne.
W obronie burmistrza stanął radny Zbigniew Szatkowski, który stwierdził, że rzeczą nieelegancką jest próba obciążenia aktualnego burmistrza winą za sytuację finansową gminy.
W części tego wystąpienia, które wysłuchałem z uwagą wynika, że sięgamy trochę tak jakby wstecz, bo jeżeli mówimy o skutkach, to trzeba też mówić o przyczynach. Te przyczyny Szanowni Państwo sygnatariusze, bo nie odczytał Pan ich nazwisk, ale domniemam, że znakomita większość z poprzedniej kadencji, która uczestniczyła w procedurach tych które spowodowały taki stan finansów publicznych z jakim mamy do czynienia… która spowodowała, że do wielu rzeczy można mieć pretensje… I do siebie samego też… Chociażby dlatego, że próba przyklejanie etykiety z poprzedniej kadencji aktualnemu burmistrzowi, to co dotyczy sprawozdań RIO, oceny kontroli, z raportem NIK – przecież to dotyczy minionego okresu, która znakomita większość pełniła funkcję w samorządzie… Czy nie przyszło sygnatariuszom tego wniosku, aby dołączyć drugi o obniżeniu wynagrodzenia radnym?- mówił.
Ostatecznie radni przegłosowali uchwałę o pomniejszeniu zarobków burmistrza. Zgodnie z nią będzie zarabiał o około 40% mniej.
