Kontrowersyjne stwierdzenie padło w trakcie dyskusji nad uchwałą o sprzedaży 75. procent udziałów Zgorzeleckiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej zewnętrznemu inwestorowi strategicznemu - Szczecińskiej Energetyce Cieplnej.
Dorota Chitruń głosowała przeciwko przyjęciu uchwały. Swoją dezaprobatę argumentowała „ubywaniem miejsc pracy w Zgorzelcu”. Z radną Prawa i Sprawiedliwości polemizował burmistrz Rafał Gronicz.
- Właśnie po to chcemy budować mieszkania, aby ściągać do Zgorzelca nowych mieszkańców ponieważ bezrobocie w mieście jest na minimalnym poziomie. Inną sprawą jest to, gdzie ci mieszkańcy pracują.
Dorota Chitruń ripostowała:
- Dla mnie to jest właśnie bardzo ważne gdzie ci ludzie pracują. I chciałbym, żeby pracowali w Polsce, bo jesteśmy Polakami, a granica jest do przekraczania, ewentualnie do zwiedzania.
W niemałe zdumienie radna PiS wprawiła setki mieszkańców Zgorzelca, którzy od lat korzystają z udogodnień jakie zapewnia im członkostwo Polski w UE oraz transgraniczne położenie miasta. Dzięki temu mogą swobodnie realizować się zawodowo na otwartym międzynarodowym rynku gospodarczym.
Mocno niefortunne, a wręcz szokujące w warukach partnerskiego Europa-Miasta Zgorzelec/Goerlitz stwierdzenie, musiało zaskoczyć także absolwentów i uczniów LO im. Braci Śniadeckich (notabene którego Dorotra Chitruń jest dyrektorem). Ci chętnie kontynuują swoją ścieżkę edukacyjną studiując m.in. w szkole wyższej Hochschule Zittau/Görlitz.
Czy pracownicy ZPEC-u stracą pracę? Czy są przeciwni prywatyzacji? Przeczytaj tutaj.